… i znów nie wyszło … Islandia jest krajem, które chciałam odwiedzić od dawna. Tylko okazuje się, że nie tylko chodzenie jest moim
Kategoria: Bez kategorii
Jedyna taka rola
Już kilkukrotnie wspominałam o Salmie Blair, Christinie Applegate czy Karolinie Gruszce, natomiast ta pierwsza aktorka realizuje naprawdę unikatowy projekt – film opowiadający o jej życiu & zmaganiach z SM.

Widziałam trailer filmu oraz kilka wywiadów Salmy z Robin Roberts, w których bardzo szczerze opowiada o „urokach” życia ze stwardnieniem rozsianym. Aktorka zdecydowała się na bardzo nowatorskie leczenie przy zastosowaniu przeszczepu komórek macierzystych oraz chemioterapii.
Podoba mi się to, że ktoś otwarcie opowiada o swoich przejściach, trudnościach, wzlotach & upadkach (z naciskiem na upadki 😛 ). Wiem, że z tą chorobą można (względnie) normalnie żyć, ale uważam, że obiektywne (oczywiście z poczuciem humoru) podejście do tego jak to naprawdę wygląda jest naprawdę ważne.
Dzięki SM „zostałam celebrytką”
W tym roku dostałam naprawdę wyjątkowy prezent gwiazdkowy 😉 Tak podchodzę do artykułu Kariny o mojej historii podróżowania & realizowania swojej pasji „mimo wszystko”. Cieszę się, że mogę w ten sposób pokazać, że warto „walczyć” o swoje marzenia / cele. Czasem doprowadza to do ciekawych sytuacji. Odezwała się do mnie dziennikarka z programu Dzień Dobry TVN & zaprosiła do udziału w programie 05.01.2022. To się nazywa spektakularne rozpoczęcie nowego roku 😉 Poniżej wklejam link do wspomnianego wywiadu.

Kiedyś pisałam również o Karolinie Gruszce. Przeglądając historię programu trafiłam na wywiad z nią w towarzystwie prof. Krzysztofa Selmaja – krajowego konsultanta ds. SM.
SM podbija Hollywood :P
Jak szukałam ciekawego foto do tego wpisu … niestety mnie w Hollywood, a nawet w USA jeszcze nie było … trafiłam na ciekawą „przeróbkę” kultowego logo. Ponoć nic nie dzieje się przez przypadek, a „święte zioło” jest również wykorzystywane w leczeniu / „podnoszenia komfortu życia” ze stwardnieniem rozsianym. Pamiętam, że sama kiedyś (w akcie desperacji) próbowałam … pamiętny wieczór z jointem & whiskey … w Teheranie (poważnie).

Jakiś czas temu pisałam o tym, że z SM borykają się również Christina Applegate (Kelly ze „Świata wg Bundych”) czy Salma Hayek. Nie wiem dlaczego jak ktoś ma znane nazwisko & nieuleczalną chorobę, to wcześniej czy później dowie się o tym +/- cały świat. Okazuje, że na tych dwóch paniach lista się nie kończy. A że „Polacy nie gęsi … „, jedna z naszych rodzimych aktorek też się z tym zmaga.
Niemożliwe nie istnieje!
Na studiach ukończyłam 7-mio stopniowy kurs tańca, wtedy też bardzo dużo chodziłam na piechotę i jeździłam na rowerze. Ale kto powiedział, że tylko zdrowi i sprawni mogą tańczyć? Ja wciąż jeżdżę na rowerze, musiałam tylko trochę zmienić model 😉 Wszystko albo przynajmniej wiele rzeczy jest możliwych jeżeli tylko lekko zmienimy, dostosujemy otaczające warunki. Jakiś czas temu znajoma (w ramach motywowania & pokazywania, że niemożliwe nie istnieje) podesłała mi poniższy filmik, który jeszcze poprzez muzykę przypomina mi mój wyjazd na Kubę czy do Rio de Janeiro 😉 Pamiętam jak na jedno ze spotkań CouchSurfingu, na które namiętnie chodziłam przyszedł (a raczej przyjechał) chłopak poruszający się na wózku inwalidzkim i w najlepsze uczestniczył w imprezie, nawet w jego tanecznej części 😉 Mnie również wiele osób pomagało, gdy wejście / podejście dokądś stanowiło „wyzwanie”.

Od dawna zastanawiałam się nad tym jak nasz sposób myślenia wpływa na to kim jesteśmy i co osiągamy w życiu. Jesteśmy przyzwyczajeni, że modelki, aktorki mają być piękne i szczupłe, w maratonach startują sportowcy
SM nie ma algorytmu, który decyduje o tym kto zachoruje
Sama nieraz zadawałam sobie pytanie, dlaczego zachorowałam. Myśle, że robiła tak niejedna osoba. Czasami trafiam na jakieś artykuły, czasami ktoś mi coś podsyła … Ostatnio zrobiła to moja przyjaciółka. Jakoś wyznania słynnych osób bardziej się przebijają, opisując

Poniżej wklejam linki do artykułów o aktorkach ukazanych na grafice
WEEEKEND !!! (bez pobudek & fizjoterapii)
Neverending story … rozpoczęłam (kolejny) program rehabilitacji. Tym razem w Centrum Rehabilitacji Anatomica. Na pierwszy tydzień trafiłam „pod skrzydła” Tomka „no mercy” Pacułta. Mogę się „złościć”, że wymaga się ode mnie „niemożliwego”, jak ja bym tego sama od siebie nie wymagała … no tak, zawsze byłam ambitna, a wizja (sprawnych) wakacji na Bałkanach jest baaardzo kusząca.

Tomkowi udało się dokonać czegoś niesamowitego! Skończyłam z póóóźnym chodzeniem spać & równie późnym wstawaniem, bo choroba jest świetnym usprawiedliwieniem, a moje łóżko taaakie wygodne 😉 Może zabrzmi to dziwnie, ale brak określonego grafika dnia rujnuje życie … MOJE (!!!) życie. Taaak, z przyjemnością wstanę jutro o 7:00 😉

30.05 – (kolejne) urodziny Taty <3 :)
i Międzynarodowy Dzień Stwardnienia Rozsianego

Przeglądając internet, trafiłam na artykuł o bardziej lub mniej znanych osobistościach, zmagających się z tym samym *** co ja. Czyli los nie wybiera … a tyle się złościłam, że jakbym poszła na medycynę, tak jak rodzice, to bym na pewno nie zachorowała.
Staram się być w miarę na bieżaco z info dot g35 (kod SM w Ewuś). W końcu trafiłam na bardzo kompetentną wypowiedź dr nauk med Jacka Zaborskiego, który w bardzo konkretny sposób omawia „atrakcje” towarzyszących tej *** chorobie. Mnie osobiście bardzo to pomogło, ponieważ do tej pory było to bardziej poszukiwanie / określanie / dążenie do zrozumienia metodą „prób & błędów”.
Run Forest, run!

Trafiłam w czeluściach internetu na niesamowity wpis, który wywarł na mnie ogromne wrażenie. Filmik do niego dołączony naprawdę powala, przynajmniej mnie „powalił”. Od razu przypomniało mi się słynny filmowy cytat „Run, Forest, run” (biegnij, Forest biegnij). Natomiast powyższe nagranie pokazuje, do czego jest zdolny człowiek, jak bardzo mu zależy i ma jasno określony cel. Tak samo Forest, jak musiał uciekać, okazało się, że szyny, które miał przymocowane do nóg nie są mu w sumie wcale potrzebne. Tak samo, jak moim WIELKIM marzeniem było poróżowanie & odwiedzenie Iranu, to zrobiłam to, mimo, że przeczyło to wszelkiej logice & tzw. zdrowemu rozsądkowi. Przeraża mnie to, jak łatwo można kogoś uwięzić (tak, również mnie) w schemacie myślenia „wolno / nie wolno”, „wypada / nie wypada”.
Na kanapie siedzi …

Chętnie przeniosłabym się (gdyby nie ten cały *** , „najmodniejsza” choroba sezonu ) w takie, fajne egzotyczne miejsce. Zwłaszcza, że wiosna nas w tym roku nie rozpieszcza ;(

Najchętniej kolejny wpis poświęciłabym następnej ciekawej podróży, ale z wiadomych powodów „utknęłam” w moim ukochanym Krakowie. Jako, że lubię czytać, postanowiłam poszerzyć swoją wiedzę o kolejnym, mało ciekawym aspekcie SM. Mam tu na myśli przewlekłe zmęczenie. Zawsze byłam osobą ambitną, jeszcze dość imprezową, także sytuacja, że nie jestem w stanie wstać & zacząć (efektywnie!) nowy dzień naprawdę mnie wkurza! Dlatego tym bardziej się cieszę, że udało mi się odwiedzić tyle ciekawych miejsc & uzbierać całkiem pokaźną listę fajnych wspomnień 🙂
