Neverending story … rozpoczęłam (kolejny) program rehabilitacji. Tym razem w Centrum Rehabilitacji Anatomica. Na pierwszy tydzień trafiłam „pod skrzydła” Tomka „no mercy” Pacułta. Mogę się „złościć”, że wymaga się ode mnie „niemożliwego”, jak ja bym tego sama od siebie nie wymagała … no tak, zawsze byłam ambitna, a wizja (sprawnych) wakacji na Bałkanach jest baaardzo kusząca.

Tomkowi udało się dokonać czegoś niesamowitego! Skończyłam z póóóźnym chodzeniem spać & równie późnym wstawaniem, bo choroba jest świetnym usprawiedliwieniem, a moje łóżko taaakie wygodne 😉 Może zabrzmi to dziwnie, ale brak określonego grafika dnia rujnuje życie … MOJE (!!!) życie. Taaak, z przyjemnością wstanę jutro o 7:00 😉
