Jedna z moich ulubionych piosenek podsunęła mi pomysł na tytuł tego postu.

W samolocie powrotnym z Kuby (na której też nie planowałam być 😛 ) wymyśliłam, że skoro mam niedługo 35-te urodziny to trzeba zrobić coś naprawdę extra – NYC! Potem zmieniłam zdanie (wizy kubańska, a zwlaszcza irańska, po śmierci generała Sulejmaniego) na Maderę (tamtejsze sanki od dawna mnie kuszą), a skończyłam w najmniej spodziewanym miejscu – swoim rodzinnym domu 😦
Magda, uwielbiam Twoje poczucie humoru! Proszę o więcej wpisów na blogu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba