
Powyżej wklejam link do fantastycznego artykułu z National Geographic, który świetnie tłumaczy dlaczego jednych ludzi (np. mnie) nosi po świecie, a innych nie. Mam młodszą siostrę i o ile Monika pojedzie raz czasem na „porządne wakacje”, to mnie nawet poważna choroba nie była w stanie … wręcz przeciwnie. Dorastałam w przekonaniu, że pójdę na studia, wyjdę za mąż, potem praca, dzieci, raz na rok wakacje … ale ooops nie wyszło. Diagnoza ‚stwardnienie rozsiane’ zdecydowanie zmieniła mój sposób myślenia.

Amelia czyżbyś czytała w moich myślach? Po zakończeniu tego wpisu przyjaciółka przesłała mi poniższy link. Nota bene, znamy się właśnie dzięki podróżom. Lata temu była moim gościem w ramach organizacji Couch Surfing. Z mało którym z moich (ex)gości utrzymywałam potem kontakt. Ale Amelia jest tym wyjątkiem, który mi baaardzo (mentalnie) pomógł w jednej chyba z najtrudniejszych chwil z sm. Dzięki! :*