
W 2012 roku przejechałam ponad 40 tys km, to tak jakby okrążyć świat, odwiedzając 17 różnych krajów. Wisieńką na torcie była samodzielna podróż do Rio de Janeiro. Z reguły podróżuję w pojedynkę, na własną rękę. Wtedy znajomi z pracy byli przyzwyczajeni, że znikałam na parę dni odwiedzając jakiś kolejny europejski kraj. Jak nie na imprezie, to w podróży & w pracy, czasem jeszcze spałam – to był fantastyczny rok 🙂 gdyby nie … Ktoś (???) za moimi plecami (bez konsultacji ze mną!)(rodzice lekarze wiedzą lepiej) podjął decyzję o zmianie leku I to był początek końca … Oczywiście zawzięcie podróżowałam dalej, a na koniec poleciałam do Brazylii. Piszę o tym, ponieważ niedawno trafiam na bardzo ciekawy artykuł – samotna podróż.